Od niepamiętnych czasów marzyłem sobie o wspólnym siedzeniu z rodziną przy kominku. Jest coś w oglądaniu ognia, coś… Magicznego, rzekłbym. Dlatego gdy postanowiłem wybudować swój nowy dom od razu wiedziałem, że musi on mieć odpowiedni kominek z prawdziwego zdarzenia. Myślałem o najbardziej typowym wyglądzie – ceglany, z metalowymi kratkami, taki, jaki zwykle widać w filmach lub na reklamach. Nie wiedziałem jednak, że stanę przed tak ogromnym wyborem różnych obudów kominkowych. Nie wiedziałem też, że trafię na sytuację, w której nie będę pewien swojego wcześniejszego wyboru.
Poznański świat kominków
Na szczęście mój nowy dom mieścił się raptem kilka minut od Poznania, gdzie znajdowało się kilka wyspecjalizowanych sklepów, do których mógłbym zajrzeć. Już w pierwszym nie byłem zbyt pewien swojego wcześniejszego wyobrażenia kominka – nowoczesne, ładne wzornictwo i klasyczne, wykonane z surowego, szarego granitu sprawiały, że ceglany kominek wyglądał dość zwyczajnie. Dlatego poprosiłem o poradę specjalisty rezydującego w tym sklepie. Michał – bo tak się nazywał – zaproponował, że oceni wygląd mojego domu i powie, jaki kominek wyglądałby najlepiej. Zgodziłem się, naturalnie. Na następny dzień Michał ocenił wnętrze – obejrzał je wzdłuż i wszerz, po czym powiedział, że najlepsza obudowa kominka do tego domu byłaby wykonana z małych kamieni kolorystycznie przypominających piaskowiec. Pokazał, że światło dzienne idealnie będzie podkreślało właśnie taki materiał, a w nocy zapalony w nim ogień będzie genialnie odznaczał się na tle żółtych ścian mojego mieszkania. Zapewnił też, że jego sklep ma najlepsze obudowy kominkowe w Poznaniu i się obrazi, jeżeli wybiorę coś średniej jakości do tak pięknego domu. Zdałem się więc na radę Michała i zamówiłem kominek razem z całym montażem. Pod koniec robót całość prezentowała się dokładnie tak, jak powiedział to mój dekorator – wszystko idealnie do siebie pasowało, łącznie ze światłem padającym za dnia. Michał ocenił swój projekt jednym kiwnięciem głowy i życzył, by kominek mi służył jak najlepiej i jak najdłużej.
Cieszę się, że mogłem spełnić swoje marzenie. Pierwsze spotkanie rodzinne przy kominku było dla mnie bardzo ważnym i godnym zapamiętania wydarzeniem. Siedzieliśmy razem i wygrzewaliśmy się przy ogniu, który jednocześnie tańczył tysiącem cieni na otaczających go ścianach, jakby do niesłyszanej przez nas melodii. Dzieci były zachwycone, a żona pod wrażeniem. Wiedziałem że będzie to miejsce, w którym powstanie wiele wspólnych wspomnień.