Poszłam na zabieg wypełniania bruzd na twarzy

Mam już swoje lata. Kiedyś byłam naprawdę piękną osobą, ale stres i lata pracy zrobiły swoje. Ostatnio zaczęłam się przyglądać swojemu ciału w lustrze. Znalazłam kilka mankamentów, które chciałabym w nim poprawić. Najbardziej zależało mi na poprawie wyglądu twarzy, ponieważ jest to najbardziej wyeksponowana część ciało. Zależało mi przede wszystkim na tym, abym wciąż podobała się sobie. Zaczęłam rozmawiać z moją przyjaciółką, która jest w podobnym wieku na temat różnych sposobów chirurgi plastycznej twarzy.

Przyjaciółka poleciła mi zabieg wypełniania bruzd

wypełnianie bruzd nosowo wargowych kwasemOkazało się, że moja przyjaciółka miała podobne przemyślenia na temat swojego wyglądu. Poszła nawet o krok dalej i zaczęła przeglądać różne oferty chirurgii plastycznej. Powiedziałam jej, że mnie najbardziej przeszkadza bruzda pomiędzy nosem a górną wargą. Kiedyś w tym miejscu skóra była jędrna i gładka, a teraz stała się obwisła i nieestetyczna. Przyjaciółka poleciła mi wypełnianie bruzd nosowo wargowych kwasem hialuronowym. Zapytałam jej czy sprawdzała na czym taki zabieg polega. Wytłumaczyła mi, że jest to mało inwazyjny zabieg polegający na delikatnych podskórnych wkłuciach igły wypełnionych kwasem hialuronowym, który wypełnia bruzdy i zmarszczki nadając jędrność skórze i przywracając jej zdrowy wygląd. Efekt widoczny jest już kilka godzin po przeprowadzonym zabiegu, kiedy zejdzie opuchlizna, która zresztą nie jest zbyt wielką, gdyż do wypełnienia bruzdy nosowo wargowej wystarczy kilka nakłuć igłą. Trochę obawiałam się bólu, w końcu był to zabieg z użyciem igły, ale przyjaciółka zapewniła mnie, że nie ma powodu. Taki zabieg można wykonać w miejscowym znieczuleni i nic nie poczuję. Postanowiłam udać się razem z nią na taki zabieg to jednej z renomowanych klinik plastycznych. Najpierw lekarz przeprowadził ze mną wywiad zdrowotny. Ponieważ nie miałam żadnych zdrowotnych przeciwwskazań do zabiegu, ani znieczulenia od razu zdecydował się przeprowadzić zabieg. Zabieg wypełnienia bruzdy trwał krótko i był całkowicie bezbolesny.

Na efekty przyszło mi poczekać na drugi dzień. Kiedy lekka opuchlizna zeszła z twarzy efekt był widoczny od razu. I był naprawdę imponujący. Skóra w okolicy całych ust i nosa odzyskała młodzieńczą jędrność i blask. Nawet w dotyku czuć było dużą różnicę. Po tym jak znieczulenie przestało działać nie miałam już żadnych dolegliwości bólowych po zabiegu. Byłam bardzo zadowolona i szczerze mówiąc przekonałam się do zabiegów medycyny estetycznej i chirurgi plastycznej. Już zapisałam się na kolejny zabieg.