Kiedy byłem młody zawsze zazdrościłem tacie, który jako przedstawiciel handlowy często wyjeżdżał w delegacje i miał okazję odwiedzać różnego regiony Polski, do których mając stacjonarną pracę nigdy pewnie by nie pojechał. Marzyłem więc, żeby jako dorosły także mieć pracę, która umożliwi mi wyjazdy służbowe i podróżowanie. Ostatecznie moje plany zrealizowałem tylko częściowo, ponieważ na co dzień pracuję stacjonarnie, ale w mojej firmie kilka razy do roku organizowane są różne imprezy integracyjne.
Atrakcje na imprezie firmowej
Nie ukrywam, że kiedy rozważałem różne propozycje pracy to jednym z moich kryteriów były właśnie wyjazdy firmowe, dlatego kiedy dowiedziałem się, że w mojej obecnej firmie takie wyjazdy mają miejsce kilka razy do roku wiedziałem, że będzie to dobre miejsce dla mnie. Jak do tej pory najlepiej wspominam wyjazd sprzed czterech lat, kiedy to odbyła się niezapomniana impreza firmowa w lubuskim. Wyróżniała się na tle innych dużą liczbą atrakcji dla ludzi aktywnych, co mi osobiście bardzo przypadło do gustu. Mój jest pasjonatem sportów motorowych, dlatego każdy z nas miał możliwość wykorzystania trzydziestu minut jazdy gokartem po specjalnie przygotowanym torze oraz tyle samo na quadzie. Dodatkowo, w grupach mieliśmy możliwość przejażdżki offroadowej specjalnymi samochodami ciężarowymi. Mi jednak najbardziej spodobały się właśnie gokarty, ponieważ bardzo lubię ten rodzaj rywalizacji. Osiągnąłem nawet trzeci wynik dnia, a pokonał mnie tylko szef i jeden z kolegów. Ku mojemu zaskoczeniu na torze dużo było też dziewczyn, które radziły sobie naprawdę bardzo dobrze. Był to jeden z tematów do rozmów podczas wieczornej imprezy, podczas której udostępniono nam bar z darmowymi drinkami, a świetna muzyka sprawiła, że parkiet był niemal cały czas pełen ludzi. Tamtego dnia poznałem więcej nowych osób z firmy, niż na jakiejkolwiek innej imprezie i moim zdaniem to właśnie takie aktywne wyjazdy najlepiej sprawdzają się na imprezach integracyjnych, których celem jest poznanie kolegów i koleżanek w niestandardowych sytuacjach.
Podczas ostatniej rozmowy z ludźmi z biura okazało się, że nie tylko ja najlepiej wspominam tamten wyjazd integracyjny w lubuskim i wiele osób z chęcią by go powtórzyła. Być może uda się to zrobić w przyszłym roku, ponieważ szef wspominał ostatnio w żartach, że nadal nie może przeżyć drugiego czasu dnia podczas rywalizacji na torze gokartowym co oznacza, że myśli o rewanżu. To właśnie wskazuje, że tamta impreza integracyjna najlepiej spełniła swoją rolę i najbardziej zapadła w pamięć pracownikom.